Jak podstawić sobie nogę – konflikty wewnętrzne i motywacja

Na pytanie skąd brać motywację, najczęściej odpowiadam – nie trzeba jej brać znikąd. Trzeba ją przestać w sobie zabijać i blokować. Wystarczy sobie nie utrudniać, ale wiele osób nie wie i nie rozumie, że sami to sobie robią. Podstawiamy sobie sami nogę, choć nie robimy tego prawie nigdy celowo. Ani świadomie.. Dziś poruszany wzorzec szczególnie to pokazuje.

MIREK – NIE PODJĘTA DECYZJA

Pewien mężczyzna, o zmienionym imieniu Mirek, bardzo dużo pracował. Żonaty, dwoje dzieci, z wyglądu – sympatyczny, powoli siwiejący tatusiek, pracownik dużej korporacji na stanowisku dyrektorskim. Póki co klasycznie, prawda? Jednak przestało mu się podobać to, że każdego dnia spędza w pracy po 10-12 godzin, przez co zaniedbał inne sfery życia. W dalszym ciągu klasycznie.. ale uwaga..

Dlaczego tyle czasu spędza w pracy? Ponieważ jego małżeństwo jest w głębokim kryzysie i wisi już na włosku. On wie od dawna, że nie chce być z tą kobietą, ale dalej z nią jest. Próbował zachęcić ją do terapii małżeńskiej, próbował rozmawiać, przynosił książki do domu, prosił o przeczytanie. Nie była zainteresowana. W końcu spisał związek na straty. Dlaczego nie rozpoczął procedury rozwodowej? Ze względu na dzieci – w momencie gdy się spotkaliśmy miały ok 8 i 10 lat.

Ten wpis mówi o jednym z powodów odwlekania, demotywacji i blokad wewnętrznych. A jest to:

KONFLIKT WEWNĘTRZNY lub KONFLIKT MIĘDZY SFERAMI

Opisywana sytuacja jest autentyczna w każdym detalu i jest klasycznym konfliktem między dwiema kategoriami naszych potrzeb, między dwoma sferami życia, albo między dwiema częściami osobowości. Można powiedzieć w uproszczeniu, że wewnętrzny ojciec jest w konflikcie z wewnętrznym mężem.

W tej sytuacji raz jeszcze spójrz na pracę po 10-12 godzin na dobę. Pracuje, aby nie być w domu, aby nie myśleć o tej trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się wspólnie. Aby nie myśleć o decyzji, która jest wyborem między scenariuszami, z których każdy przyprawiał go o ciarki. Kogoś musi skrzywdzić bardziej. Nie chciał dzieci i jakoś tak wyszło, że wybrał siebie. Ale to nie była świadoma decyzja – po prostu dzień po dniu unikał procesu decyzyjnego i zmierzenia się z sytuacją. Dzieciom wcale dobrze w ten sposób nie zrobił, ale to wątek na inny wpis..

Jest też nie podjęta oficjalnie decyzja i brak procesu analitycznego, bo myślenie co zrobić zbytnio uwierało emocjonalnie. Finalnie jest więc zblokowany, ale znalazł sobie wypadkową i zajęcie  – zafiksował się na pracy. Na całe miesiące pozwoliło mu to doraźnie doświadczać ulgi. Z czasem jednak dostrzega konsekwencje przeciągnięcia takiego krótkoterminowego rozwiązania. Ani wilk syty, ani owca cała.

KTO WYGRA? GODZILLA CZY KING KONG?

Aby dobrze zrozumieć ten wzorzec, pomyśl o sytuacji, w której dwa wielkie stwory, jak np. King Kong i Godzilla walczą o to samo i nie potrafią się tym podzielić lub nie da się tym podzielić. Nie chcą np. podzielić się wielką ośmiornicą – każdy chce zjeść całą. Nie potrafią podzielić się terytorium i każde chce mieć rajską wyspę tylko dla siebie. Albo mają wykluczające się cele – jedno chce pożreć jakiegoś człowieka, a drugie chce go ocalić za wszelką cenę. Po tym nieco kinematograficznym przykładzie przejdźmy do codziennych odmian tego wzorca i realnych przykładów blokad oraz demotywacji:

BASIA – NIEPRZEMYŚLANA DECYZJA

Kobieta o imieniu Basia zapisała się na studia podyplomowe, ale opuszcza dużą część zajęć i sabotuje naukę do egzaminów. Decyzję o studiach podjęła zbyt impulsywnie, bo chciała coś zrobić ze swoim życiem zawodowym. Nie wzięła pod uwagę jakim to będzie kosztem – czasowym, emocjonalnym, dla rodziny, dla czasu wolnego, związku i dodatkowego przytłoczenia w obecnej pracy. Dopiero gdy musi uczyć się do egzaminu lub spędzić weekend na zajęciach, zdaje sobie sprawę jak bardzo nie ma na to przestrzeni czasowej.

Pokazuje nam to jedną z przyczyn pojawienia się tego wzorca – źle podjęta decyzja, w niezgodzie z innymi częściami i kategoriami Twoich potrzeb. Innym klasycznym przykładem jest rzucenie się na trening zbyt intensywnie, nie myśląc o kosztach. Dotychczas nie trenowałem wcale, ale co tam, od tej pory cztery razy w tygodniu po 1,5h – przecież dam radę, jeśli tylko zechcę!

TOMEK – ZŁE NAWYKI ORGANIZACYJNE

Inny mężczyzna, nazwijmy go Tomek, ma problem z planowaniem. Czuje się przymuszony, gdy musi zrobić sobie plan na tydzień lub na dzień. Nie lubi ograniczać się i narzucać sam sobie, bo narzucano mu dużo w dzieciństwie i w młodości.

Gdy zajmuje się rozwijaniem systemu informatycznego w swojej firmie, czuje napięcie, związane z nierozwiązanymi problemami kadrowymi w tej firmie. Jeden z kluczowych pracowników ostatnio rzucił papierami. Z kolei gdy zajmuje się rekrutacją, przypomina mu się, że jeden z produktów musi zostać szybko zmodernizowany, bo przestaje być konkurencyjny na rynku. A gdy przysiadł do tej modernizacji, uświadamia sobie, że za słabo zna język angielski, którym pasowało by się zająć i regularnie pouczyć.

Ale jak, skoro nie wyznacza priorytetów i nie robi planów na miesiąc, tydzień i dzień. Ciągle więc ma do zrobienia wszystko – bo nie ma priorytetów. Każdorazowo też, gdy ma zabrać się za kolejne zadanie, musi przechodzić przez proces decyzyjny i wybierać co teraz. Raz a dobrze przemyślany plan oszczędza prób priorytetyzowania każdorazowo po zakończeniu zadania i przy wyborze następnego. Nie zdecydował co bardziej woli osiągnąć wkrótce, a co później.

Ten przykład mówi o kolejnej, typowej i częstej przyczynie tego wzorca – złe nawyki, kiepskie strategie oraz krzywe myślenie związane z planowaniem i organizowaniem sobie zadań.

ADAM – OKOLICZNOŚCI SIĘ ZMIENIAJĄ

Do tego konfliktu może dojść też z czasem. Adam, wykonywał w swojej firmie również pracę specjalistyczną – instalacje elektryczne w nowych budynkach. Z czasem firma urosła do kilku ekip, pracujących równolegle na kilku obiektach. Z jednej strony chciał być dalej dobrym specjalistą i sumiennie pracować. Jednak więcej ludzi i zespołów, to również więcej obowiązków administracyjnych, menedżerskich, zaopatrzeniowych, strategiczno-decyzyjnych, itp. Nie zaktualizował dotychczasowego modelu pracy. Odczuwał demotywację do nowych zadań, frustrowały go i chciał je jak najszybciej kończyć, aby wykonywać to, co w jego umyśle ciągle było sednem jego pracy – praca specjalistyczna „w terenie”.

Omawiany na początku przykład Mirka rozdartego między rozwodem, a chęcią zapewnienia dzieciom „pełnego domu” pokazuje nam inną przyczynę władowania się w ten wzorzec – nie podjęta decyzja – nie rozwiązany ważny konflikt wewnętrzny.

Dodatkowych odmian oraz przyczyn tego wzorca jest jeszcze przynajmniej kilka, ale nie chcę Cię zbyt przytłoczyć w tym jednym wpisie, bo pewnie i tak już masz o czym myśleć. Podsumowując:

Konflikt wewnętrzny lub konflikt motywacyjny może zabijać motywację i gotowość podjęcia działania. Jest to dość często występujący wzorzec. A co szczególnie prowadzi tego konfliktu?

  1. Gdy nie przemyślimy dobrze decyzji i podejmiemy ją w niezgodzie z innymi naszymi planami lub potrzebami.
  2. Gdy mamy złe strategie planowania, wyznaczania priorytetów i organizowania realizacji zadań w czasie.
  3. Problemy z podejmowaniem decyzji.
  4. Niepewność co do podjętych już decyzji.
  5. Gdy szkoda nam czasu na proces decyzyjny, bo przecież liczy się robienie i chcemy rzucić się w wir działań, aby szybko dostarczyć sobie poczucia produktywności.
  6. Gdy do podjęcia są bardzo ważne decyzje i nie potrafimy wybrać – co odpuścić, w imię czego. A także, gdy nie potrafimy, np. z powodów emocjonalnych odrzucić jakiejś opcji.
  7. Nie słuchanie siebie i nie zwracanie uwagi na swoje potrzeby oraz inne sfery życia, na które wpłynie dany cel i decyzja. Najczęściej w wyniku impulsywności.

CO JEST ROZWIĄZANIEM?

Wejść w proces decyzyjny i po prostu nieco bardziej wziąć pod uwagę wszelkie zaangażowane potrzeby i wpływ danego procesu na inne procesy. Wreszcie podjąć decyzję lub poprawić źle podjętą decyzję. Uznać wcześniej nie uwzględnione potrzeby lub perspektywy. Lepiej oszacować koszty realizacji danego priorytetu, w odniesieniu do korzyści i wymaganych zasobów – np. czasu. W innym wypadku prowadzimy naszą psychikę na kurs decyzyjny. Chodzi o to, aby dwie lub więcej naszych sfer lub potrzeb nie rywalizowało o te same zasoby, to samo popołudnie, weekend. Aby w zaplanowanym czasie pracy nie konstruować sobie konfliktu między różnymi projektami.

Dobrym ćwiczeniem i praktyką bywa wypisanie najważniejszych potrzeb i sfer zaangażowanych w sytuację. A także odpytanie różnych swoich części, które mogą być zaangażowane w realizację celu lub może im się nie podobać coś w trakcie. Trochę przypomina to scenę z amerykańskich filmów i pytanie zadawane przez pastora podczas ceremonii zaślubin: „jeśli ktoś z tutaj obecnych zna powód, dlaczego tych dwoje nie powinno zawrzeć związku małżeńskiego, niech przemówi teraz lub zamilknie na zawsze”. Jeśli w odpowiednim momencie nie poprosisz o coś takiego najważniejszych swoich potrzeb, części i perspektyw, jeśli nie wypowiedzą się podczas ceremonii procesu decyzyjnego – jest ryzyko, że będą bruździć później, w trakcie realizacji zadania lub planu.

Podsumowanie może nie brzmi tak ekscytująco, ale jest bezlitośnie prawdziwe – trzeba więc dobrze oszacować zasoby, jakimi dysponujesz, mądrze rozdzielić je pomiędzy zadania i projekty. A także oszacować koszty, jakie są do poniesienia przy realizacji danego zadania. Trzeba być też uważnym na zmieniające się okoliczności, bo sytuacja i potrzeby zmieniają się z czasem. Jeśli tego wszystkiego nie weźmiesz pod uwagę, jest wysokie ryzyko władowania się na minę konfliktu wewnętrznego lub konfliktu między sferami lub między potrzebami.

UWOLNIJ DZIAŁANIE – OSTATNIA EDYCJA WARSZTATU

Fajne, praktyczne, sensowne, zdarza się lub ma miejsce w Twoim przypadku? Chcesz więcej o tym wzorcu? Chcesz poznać trzydzieści(!) innych, najczęściej prowadzących do odwlekania, blokad i demotywacji? Weź udział w warsztacie hybrydowym:

Uwolnij działanie – rozpraw się w oporem wewnętrznym i odwlekaniem

Możesz wziąć udział online lub stacjonarnie, z grupą – na sali warsztatowej.

Termin warsztatu: 21-23 stycznia 2022r.

Będzie to też ostatnia edycja tego warsztatu. Ale nie dlatego, że coś z nim jest nie tak. Jeszcze 1,5 roku temu w kalendarzu było 13 warsztatów. Teraz jest sześć i będzie jeszcze mniej. Planuję znaczną część warsztatów realizować w zmienionej formule – nagram je w formie szkoleń video, a na warsztaty hybrydowe będziemy spotykać się celem praktyki i poszerzania wiedzy ze szkoleń online.

Jednak zanim to nastąpi minie prawie rok – mocno rozważ więc udział w najbliższej edycji „Uwolnij działanie”, jeśli chcesz już od teraz skutecznie redukować napięcia towarzyszące działaniu, radzić sobie z blokadami wewnętrznymi i rozwijać potężną oraz odporną motywację wewnętrzną!

>> UWALNIAM DZIAŁANIE! <<

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.