Mamy tendencję do idealizowania pewnych postaw i nadawania im szczególnie szlachetnych cech. Obok samodyscypliny i silnej woli, dodatkowo stanem/postawą często sztucznie i szkodliwie gloryfikowaną jest konsekwencja, a także… motywacja.
Zacznę od pewnej ważnej i prostej, jednak wcale nie tak oczywistej zasady. Bycie wysoce zmotywowanym do mało sensownych działań, nie jest powodem do dumy i zadowolenia. Przychodzi mi tu na myśl przykład pewnej kobiety, która miała problemy w małżeństwie i do tego była coraz bardziej sfrustrowana problemami w pracy. Im bardziej nawarstwiały się te problemy, tym dokładniej sprzątała codziennie całe mieszkanie. Motywacja nie jest celem – jest narzędziem realizacji celów. Nie chodzi więc o to, żeby być wysoce zmotywowanym w ogóle, ani tym bardziej pracowitym i zajętym. Już lepiej być średnio zmotywowanym do czegoś sensownego, niż wysoce do czegoś szkodliwego lub nie prowadzącego do Czytaj dalej