Masz prawo czuć zmęczenie!

Podzielę się częstą obserwacją z warsztatów i sesji indywidualnych.

Teoretycznie wszyscy wiemy, że na ilość energii do pracy wpływa odpoczynek i regeneracja. Dlaczego więc mimo wszystko mamy często problem, z proporcją po|czynku i od|po|czynku?

Często mamy wypaczone i skrzywione odczuwanie zmęczenia. Reinterpretujemy je i w efekcie czujemy jako coś innego niż zmęczenie.

Naturalny poziom lekkiego lub średniego zmęczenia, mamy tendencję czuć i uznawać za:
– brak dyscypliny i motywacji,
– słabość i brak wpływu,
– złą niechęć i lenistwo,
– blokady wewnętrzne i złe odwlekanie,
– niegodne takiego niezniszczalnego przecinaka zawodowego jak ja..

Zmęczenie zapijamy łatwo i często kawą lub innymi pobudzaczami, które stają się batem, na przemęczonego konia.. A za zmęczenie uważamy dopiero stan, gdy już system nam odcina.

Same techniki motywacyjno-organizacyjne nie zastąpią zdrowej proporcji między aktywnością, a regeneracją, mimo że z ich pomocą można bardzo dużo ugrać.

Na jednym z warsztatów wyszła nam grupowo fajna analogia – zmęczenia do jedzenia. Jeśli jedząc obiad, masz wrażenie, że coś jeszcze możesz w siebie wepchnąć, to wcale nie oznacza, że tak będzie słusznie, mimo, że jest taka możliwość…

Jeśli każdego dnia chcemy mieć podwyższoną witalność, motywację i energię, nie można się dojeżdżać za mocno. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym (nieprzemęczonym), żeby następnego dnia, przez kawał czasu nie męczyć się przesadnie ze sobą i z zadaniami.

Motywacja i odwlekanie często są objawem właśnie takich nadużyć, a nie ich przyczyną!

Każdy potrzebuje sam zidentyfikować i zastanowić się, jak i kiedy czuje różne poziomy zmęczenia: lekkie, średnie, duże, odcinkę systemu.

Każdy ma indywidualnie inne oznaki, sposób czucia tego, charakterystyczne myśli, które się wtedy pojawiają, sposób reagowania emocją, nawyki, itp..

Jestem bardzo ciekaw Twoich obserwacji i doświadczeń w temacie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.