Pamiętasz sytuacje, w których trzeba było publicznie zabrać głos, a chciałeś koniecznie tak dobrze wypaść? Super dobrze, nieskalanie, idealnie, dowcipnie i profesjonalnie zarazem. Uznanie i akceptacja ze strony CAŁEGO audytorium to było absolutne minimum! Czy będę miał rację, jeśli stwierdzę, że prawdopodobnie przed wystąpieniem tak się stresowałeś, że chciałeś uciekać gdzie pieprz rośnie i najlepiej uniknąć konieczności wystąpienia.
Inne podobne przypadki: Czytaj dalej